Prawda o klimatyzacji, którą kierowcy często ignorują
W tym upale każdy marzy o przyjemnym chłodzie w samochodzie. Ale czy wiesz, że wciskając magiczny przycisk AC, odbierasz swojemu silnikowi nawet kilkanaście koni mechanicznych? To nie żarty – szczególnie w przypadku starszych aut różnica jest wyczuwalna gołym uchem… i nogą na pedale gazu.
Jeszcze kilka lat temu jeździłem starym Oplem Corsą 1.2. W lato to była prawdziwa męczarnia – z włączoną klimą auto ledwo ciągnęło, a podjazd pod nawet niewielką górkę zamieniał się w koszmar. Do dziś pamiętam twarze kierowców za mną, gdy na światłach musiałem gasić klimę, żeby ruszyć z miejsca bez duszenia silnika. Wtedy zrozumiałem, że to nie mit, ale realny problem.
Kiedy klimatyzacja staje się problemem?
Normalne jest, że silnik trochę przygasza po włączeniu chłodzenia. Ale są sytuacje, kiedy powinny zapalić Ci się czerwone lampki:
– Silnik wyraźnie traci obroty (więcej niż 150-200 rpm) i zaczyna łapać
– Czujesz wyraźne szarpnięcia podczas jazdy ze stałą prędkością
– Spod maski dobiegają podejrzane dźwięki – piski, brzęczenie czy stukanie
– Klimatyzacja działa raz tak, raz nie, choć na zewnątrz jest podobna temperatura
Mój mechanik opowiadał historię klienta, który przez pół roku jeździł z ledwo działającą klimą. Okazało się, że sprężarka miała zaczepione łożysko i działała jak hamulec dla silnika. Po wymianie nie tylko klimatyzacja zaczęła lepiej chłodzić, ale auto odzyskało dawną dynamikę. Koszt? Około 700 zł, ale różnica była warta każdej złotówki.
Sprytne sposoby na mądrą jazdę z klimą
Nie musisz rezygnować z komfortu – wystarczy kilka prostych zasad:
1. Pierwsze 2-3 minuty jazdy – najpierw otwórz okna, żeby wypuścić gorące powietrze, dopiero potem włącz klimę
2. W mieście poniżej 60 km/h czasem lepiej otworzyć lekko okna niż męczyć układ
3. Ustaw temperaturę na rozsądny poziom – 22-24°C to optimum
4. Raz do roku zrób przegląd układu – wymieniając filtr kabinowy oszczędzasz nawet 15% mocy
5. W długich podjazdach pod górę możesz chwilowo wyłączyć klimę dla lepszej dynamiki
Z moich obserwacji wynika, że większość kierowców nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo mogą odciążyć silnik. Testowałem to na swoim obecnym aucie – różnica w spalaniu między lodówką (18°C) a rozsądnym chłodzeniem (23°C) to nawet 1,8l/100km w mieście!
Pamiętaj, że nowsze auta (po 2015 roku) mają znacznie lepsze systemy zarządzania mocą i wpływ klimy jest mniej odczuwalny. Ale jeśli jeździsz starszym modelem, warto znać te zasady – dla oszczędności paliwa, lepszych osiągów… i Twoich nerwów podczas letnich korków.
